♫ – OFF TOPIC – Zworniki (część 1 – o Konstytucji 3 Maja… )



1792 Allegory of the Polish Constitution of 3 May 1791 by Daniel Chodowicki, an artist from Gdansk working in Berlin.The constitution is personified as a young queen. She is surrounded by two peasants, an artisan, female personifications of science, trade and arts, and victory. This allegory stresses the progressive aspect of the Constitution, enfranchising non-noble classes. Also, note the Polish and Lithuanian coats of arms.
Autor: Daniel Chodowiecki (1726-1801). Wszystkie materiały graficzne zapożyczone są z Wikipedii…

♫ – OFF TOPIC – Zworniki (część 1 – o Konstytucji 3 Maja… )

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/30/Medal_commemorating_Constitution_of_May_3%2C_1791.png/1058px-Medal_commemorating_Constitution_of_May_3%2C_1791.png
Medal wybity w roku 1791

Wstęp…

Jak widać, przerwałem naszą opowieść o finansach, prawie i rozwoju technologii, gdyż w tym momencie potrzebujemy przypomnieć sobie kilka wiadomości. Informacje podane w zaplanowanym dwuodcinkowym cyklu „Zworniki”, przydadzą nam się w kolejnych opowieściach niesamowitych…

Odcinki te nazwałem „Zworniki”, gdyż ten element architektury kojarzy mi się z „punktem bifurkacji”, czyli miejscem „nieustalonym”. Obrazowo mówiąc, na przełomie XVIII i XIX wieku, uczonych, takich jak Humboldt fascynował „nieustalony” bieg rzek w Europie, Ameryce i Azji, które z jakichś przyczyn geologicznych zmieniały kierunek swego biegu. Działo się to na oczach uczonych, którzy to badali i rysowali stosowne mapy. Od tego jak i w którym kierunku ostatecznie popłynie rzeka, ustali się przyszła historia osad ludzkich nad jej brzegami. Przypomnę, że Humboldt w Ałtaju domniemywał, które pasmo górskie stanie się dominujące. Góry tworzyły się na jego oczach a nie w ciągu milionów i miliardów lat…

Podobnym „miejscem zwornikowym”, są na pozór odległe w czasie wydarzenia, które mają tyle cech wspólnych, iż można podejrzewać, że źródła historyczne opisujące jakieś zjawisko – występujące powiedzmy, w wieku XV, XVIII i XIX – mówią dokładnie o tym samym wydarzeniu.

Przykładowo: wydaje się, że notowane przez wszystkich wybuchy wulkanów i przeloty takich ilości meteorytów, że zamieniały noc w jasny dzień, a opisywane w cytowanych Państwu źródłach od końca XVIII wieku, po rok 1873, mówią o dokładnie tej samej, planetarnej katastrofie.


1791. Rękopis Konstytucji 3 maja zawarty w Metryce Litewskiej. Źródło: Archiwum Główne Akt Dawnych: Druk okolicznościowy z okazji wystawienia rękopisu Konstytucji 3 maja w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie w kwietniu-maju 2017 r. Czy Czytelnik dostrzega, że dokumenty Sejmu Czteroletniego oraz Konstytucja są napisane po polsku, a nie w obowiązującej do roku 1795 łacinie?

Konstytucja 3 Maja. Przypomnienie wersji oficjalnej – wstęp…

Jak często podkreśla profesor Andriej Fursow, podstawową lekturą amerykańskich wojskowych, szkolonych w Akademii West Point, jest książka science – fiction, „Fundacja” – Izaaka Asimowa.

Wikipedia: „Isaac Asimov (wym. ˈaɪzək ˈæzɪmʌv[1], urodzony jako Isaak Judowicz Ozimow (ros. Исаак Юдович Озимов); ur. 2 stycznia 1920[2] w Pietrowiczach, Rosyjska Federacyjna SRR; zm. 6 kwietnia 1992 w Nowym Jorku) – amerykański pisarz i profesor biochemii pochodzenia rosyjsko-żydowskiego. Największą popularność zdobył jako autor science fiction.”

I dalej:
Psychohistoria – fikcyjna dziedzina nauki wymyślona przez Isaaca Asimova na potrzeby cyklu Fundacja.

Psychohistorią nazywa się również dziedzina badań nad szeroko rozumianym wpływem emocjonalności / osobowości jednostki na historię.

W życiu codziennym w środowisko psychologiczno-pedagogicznym psychohistorią nazywa się opis rozwoju psychicznego jednostki.

Z książki Preludium Fundacji dowiadujemy się, że psychohistoria jest jednym z działów matematyki, stworzonym przez Hariego Seldona, zajmującym się przewidywaniem zachowań zbiorowisk ludzkich poprzez ujęcie statystyczne. Warunkiem działania psychohistorii była niewiedza ludzi o tym, że są obiektem badań, gdyż w przeciwnym wypadku mogli zmienić swoje zachowanie, przez co przewidywania byłyby nietrafne. Psychohistoria pomogła Seldonowi opracować tzw. Plan Seldona, który jest główną osią fabuły książek z cyklu Fundacja.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Isaac_Asimov
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Fundacja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychohistoria_(fantastyka_naukowa)

Jak widać, na przykładzie „Konstytucji 3 Maja”, od lat trwa opisywane przez Asimowa działanie „psychohistoryczne”, i nie jest to żadne science fiction.

Z kolei wsłuchując się w W.W. Piakina (patrz KOB), i obserwując dzieje terenów znajdujących się na wschód od Odry, można nawet dojść do wniosku, że jakiś „Predyktor” stworzył na tych terenach rodzaj laboratorium, gdzie przeprowadzano testy i badania socjo-historyczne, przed ich dopracowaniem i wprowadzeniem na obszarze pozostałej części świata. Mam tu na myśli różne formy „demokracji”, bezpieniężne systemy finansowe, próba wprowadzenia pieniądza w postaci milionów miedzianych „boratynek”.

https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%BE%D0%BD%D1%86%D0%B5%D0%BF%D1%82%D1%83%D0%B0%D0%BB%D1%8C%D0%BD%D0%B0%D1%8F_%D0%BF%D0%B0%D1%80%D1%82%D0%B8%D1%8F_%C2%AB%D0%95%D0%B4%D0%B8%D0%BD%D0%B5%D0%BD%D0%B8%D0%B5%C2%BB
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%B5%D1%82%D1%80%D0%BE%D0%B2,%D0%9A%D0%BE%D0%BD%D1%81%D1%82%D0%B0%D0%BD%D1%82%D0%B8%D0%BD%D0%9F%D0%B0%D0%B2%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87

Z pierwszym polskim tłumaczeniem „Martwej Wody” może się Czytelnik zapoznać w poniższych linkach”

https://kodluch.files.wordpress.com/2018/11/martwa-woda-tom1.pdf

https://drive.google.com/drive/folders/17AKUrPL3tnnQqpW2XvRL6dsZpNIpuEIu?usp=sharing

Z żalem stwierdzam, że nie czytamy źródeł, a nasze wiadomości pochodzą z odpowiednio spreparowanego przez psychohistoryków „materiału szkolnego”.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5f/Constitution_of_the_3rd_May_1791_-_print_in_Warszawa_-_Michal_Groll_-_1791_AD.jpg
Polish-Lithuanian Commonwealth’s Constitution of the 3rd May 1791 in Polish language – printed in Warszawa by Michał Gröll. 1791 AD

Konstytucja 3 Maja. Moje krótkie omówienie informacji z Wikipedii…

Partitions of the Polish-Lithuanian Commonwealth in 1772, 1793 und 1795.

Do pierwszego rozbioru Polski doszło w roku 1772. Krajami „rozbierającymi” były trzy kraje złączone jedną rodziną Oldenburgów: Austria, Prusy i Rosja. Tu przypomnę, że w chwili „rozebrania Polski”, gazety zachodnie drukowały rysunki satyryczne, pokazujące jak „polską pizzę” dzielą między siebie: Francja, cesarz rzymski narodu niemieckiego, papież, oraz Oldenburgowie z Berlina i Petersburga. Zaborców było formalnie CZTERECH, a nawet pięciu – włączając Watykan.

W drugim rozbiorze (1793) wzięły udział tylko Rosja i Prusy.

Trzeci rozbiór nastąpił w roku 1795 , „rozbierały się problemach Polski” znów Austria, Prusy i Rosja.

Wracamy do czasu sprzed uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Oddaję głos Świętej Wikipedii:

Tło międzynarodowe
Od 1768 roku Rzeczpospolita Obojga Narodów była nieprzerwanie protektoratem Imperium Rosyjskiego, które mocą odnowionego w 1775 traktatu gwarancyjnego zapewniało nienaruszalność ustroju państwa polskiego. W 1787 roku Rosja została zaatakowana przez Imperium Osmańskie, wybuchła wojna rosyjsko-turecka. U jej boku przeciwko Turcji wystąpiła Austria. Katarzyna II rozpoczęła starania o pomoc zbrojną Rzeczypospolitej przeciw Turcji, formalnie zgadzając się na wystawienie przez Rzeczpospolitą 12 tys. korpusu posiłkowego, opłacanego przez Rosję, na wzmocnienie władzy królewskiej, przywileje handlowe i zdobycze pomiędzy Dniestrem i Seretem. Te działania spotkały się z ostrym sprzeciwem Prus i wspierającego je Królestwa Wielkiej Brytanii, zagrożonego opanowaniem przez Rosję cieśnin czarnomorskich. Prusy próbowały wciągnąć Rzeczpospolitą do sojuszu z Wielką Brytanią i Holandią by odciągnąć ją od aliansu z Rosją. 21 maja 1788 roku Rosja złożyła Austrii deklarację, w której w razie wysunięcia roszczeń terytorialnych wobec Rzeczypospolitej przez Prusy obiecała daleko idące współdziałanie, nie wykluczając akcji militarnej. Rozpoczęta w 1788 roku wojna rosyjsko-szwedzka osłabiła i tak nieprzygotowaną do prowadzenia działań militarnych na dwóch frontach Rosję i przyspieszyła zabiegi obu stron wobec Rzeczypospolitej”.

Do aktów prawnych, których zwieńczeniem była Konstytucja, doszło dzięki zwołaniu Sejmu Czteroletniego: sejm walny zwołany 6 października 1788 za zgodą cesarzowej Rosji Katarzyny II w Warszawie, obradujący do 29 maja 1792 pod węzłem konfederacji pod laską marszałka konfederacji koronnej Stanisława Małachowskiego. Od grudnia 1790 roku obradował w podwojonym składzie.

Wydaje się, że pierwszym, niezwykle ważnym aktem prawnym który proklamował Sejm Czteroletni, była lustracja dymów i podanie ludności” – konstytucja Sejmu Czteroletniego, uchwalona 22 czerwca 1789, proklamująca pierwszy w Polsce spis statystyczny, obejmujący całą ludność kraju z wyjątkiem szlachty i duchowieństwa.

Ponieważ druki spisowe były bez podawania nazwisk, należy domniemywać, że nazwisk jeszcze ludności chłopskiej jeszcze nie nadano. Nastąpić to musiało dopiero po roku 1864, wtedy gdy zaczęto „uwalniać chłopów od pańszczyzny”, na 42-letni kredyt.

Spis ludności, który uchwalono 22.06.1789, został zakończony w nieprawdopodobnie krótkim czasie, bo już we wrześniu pojawił się oficjalny dokument spisowy.

7 września 1789 sejm wyłonił Deputację do Formy Rządu, kierowaną przez biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego, do zadań której należało opracowanie projektu zmiany ustroju Rzeczypospolitej. Przypominam, że A.S. Krasiński (biskup kamieniecki) był jednym z przywódców Konfederacji Barskiej, która walczyła przeciwko nadawaniu praw „innowiercom”, czyli tak naprawdę „obcym z miasta”.

26 marca 1790 sejm uchwalił tzw. podatek dochodowy dziesiątego grosza na utrzymanie armii, płacony z dóbr szlacheckich i w podwójnej wysokości z dóbr kościelnych. Jego wysokość pozwoliła jedynie na utrzymanie 46 tys. wojska. Był to jednak niewątpliwy postęp wobec stałego oporu szlachty do nakładania na siebie kolejnych obciążeń fiskalnych. Podatek został utrzymany przez zaborców po rozbiorach. W Prusach istniał do 1829, w Królestwie do 1866 roku.

6 września 1790 Sejm podjął uchwałę zakazującą jakiejkolwiek cesji terytorium Rzeczypospolitej, przekreślając tym samym możliwość odstąpienia miast pomorskich Prusom.

Wybory poselskie odbyły się 16 listopada 1790, a nowo uformowany Sejm zainaugurował obrady 15 grudnia tegoż roku.

Moja uwaga: dokonano jakby „wyborów uzupełniających do Sejmu” i dlatego też „obradować zaczął w podwojonym składzie”. Źródła milczą jak zaklęte na ten temat – po co to zrobiono i według jakiej nowej ordynacji wyborczej sejmiki lokalne wybierały kolejnych posłów.

18 kwietnia 1791 sejm uchwalił prawo o miastach, przyznające prawa publiczne mieszkańcom miast królewskich. Inicjatorem uchwalenia tego nowego prawa był mieszczanin warszawski, Jan Dekert.

Kolejna uwaga: co miał „mieszczanin Jan Dekert”, czyli cudzoziemiec- „nie Słowianin” i „nie Obywatel” do postanowień POLSKIEGO Sejmu – historia skrzętnie pomija milczeniem. Dekert to wspólnik Blanka i Teppera – bankowców „hugenotów – żydów”. Jednocześnie Dekert ostro występuje „przeciwko kupcom żydowskim”. Schizofrenia czy ostra walka pomiędzy „korporacjami handlowców”?

Przypomnę, że od momentu uchwalenia „Prawa o Miastach”, mieszczanie:

  • mogli wysyłać swoich przedstawicieli na sejm jako plenipotentów w liczbie 24 przedstawicieli, z głosem jedynie w sprawach miasta (jako ciało doradcze),
  • dostali prawo do nietykalności osobistej (oprócz bankrutów)
  • mogli nabywać majątki ziemskie,
  • nie mogli być więzieni bez wyroku sądowego,
  • mogli obejmować urzędy, otrzymywać stopnie oficerskie i godności duchowne,
  • mieli prawo do nobilitacji, czyli przyjęcia do grona szlachty,
  • nie otrzymywali pełni praw tak jak szlachta.

Uwaga Wikipedii:

Już z chwilą otwarcia obrad Sejmu Czteroletniego w 1788, działacze mieszczańscy czynili starania o wniesienie kwestii miast królewskich pod obrady izby poselskiej. W celu koordynacji tych działań prezydent Starej Warszawy Jan Dekert zorganizował w Warszawie 27 listopada 1789 spotkanie przedstawicieli 141 miast królewskich I Rzeczypospolitej, którzy wystosowali memoriał do Stanisława Augusta Poniatowskiego, domagający się przyznania praw publicznych mieszczaństwu. 2 grudnia 1789 z Ratusza Starego Miasta na Zamek Królewski przeszła czarna procesja, by wręczyć to pismo monarsze.

18 grudnia 1789 Sejm Czteroletni powołał Deputację do Miast Naszych Królewskich, której zadaniem było m.in. przygotowanie projektu prawa dla miast. 1 marca 1791 projekt Deputacji wniesiony został pod obrady sejmu. Przepadły one jednak w toku burzliwych dyskusji, spotykając się z ostrym sprzeciwem konserwatywnej szlachty. Ostatecznie odesłano wszystkie projekty o miastach do Deputacji Konstytucyjnej, która miała się zająć opracowaniem jednego wspólnego projektu. Mimo to przedstawiony 14 kwietnia opracowany przez Deputację projekt nie uzyskał aprobaty posłów. Niespodziewanie własny projekt prawa o miastach przedstawił poseł Jan Suchorzewski. Koncepcja ta, sprzeciwiająca się przyznaniu przedstawicielom miast bezpośredniego udziału w sejmie, ale uwzględniająca niektóre postulaty mieszczan, została poparta przez króla Stanisława Augusta. 18 kwietnia uchwalono prawo o miastach, którego założenia oparte były na projekcie Suchorzewskiego.”

A kimże to był Jan Dekert? Wikipedia pisze o nim tak:
Był majętnym kupcem. Początkowo prowadził sklep sukienniczy. W kwietniu 1766 zawiązał z magnatami kompanię manufaktur wełnianych. Od 1769 był ławnikiem warszawskim. W 1776 wraz z Piotrem Blankiem i Jędrzejem Rafałowiczem wziął w dzierżawę od Komisji Skarbu Koronnego monopol tabaczny. W 1786 za 80 000 zł wydzierżawił na 6 lat teatr warszawski. Zbił fortunę na spekulacjach na dostawach dla wojska rosyjskiego. Konstytucja sejmowa 1775 przyznała mu prawo do zakupu dóbr ziemskich, z czego chętnie skorzystał, lokując część majątku w nieruchomościach. Był rzecznikiem interesów miast polskich – walczył o rozszerzenie praw publicznych dla mieszczan, stał się obrońcą spraw miejskich. Szczególnie ostro wystąpił przeciwko Żydom, w grudniu 1788 zredagował memoriał do Sejmu Czteroletniego, w którym domagał się niedopuszczania starozakonnych do handlu. Od 23 lutego 1789 sprawował urząd prezydenta Warszawy.
27 listopada 1789 w Warszawie zorganizował spotkanie przedstawicieli 141 miast królewskich Rzeczypospolitej, którzy podpisali memoriał do króla, domagający się przyznania praw publicznych mieszczaństwu. 2 grudnia 1789 na czele czarnej procesji delegatów miejskich wręczył to pismo monarsze. Sejm wyznaczył 18 grudnia specjalną deputację do miast królewskich, do której wszedł Dekert jako przedstawiciel miejski.

20 lutego 1790 zrzekł się urzędu, jednak już 22 lutego wybrano go jednomyślnie na prezydenta stolicy. Uzyskał wówczas „obwołanie” marszałkowskie, nakazujące rugi Żydów z Warszawy. Ci jednak wypędzeni, po miesiącu wrócili do miasta. 16 maja 1790 mieszczaństwo urządziło im pogrom.

Na skutek długoletniej działalności politycznej jego osobisty majątek w wyniku licznych zaniedbań popadł w ruinę. Dekert nie doczekał się przyznania rozszerzonych praw miejskich, co nastąpiło 18 kwietnia 1791.

Jego synem (z drugiego małżeństwa z Antoniną z Blikowskich) był biskup warszawski Jan Dekert.

Komentarz do powyższego: widzimy wyraźnie walkę „o kasę” pomiędzy bankierami niemieckimi (bo dla Ignacego Krasickiego oni nie są „Żydami” czy „Hugenotami”, ale NIEMCAMI). Ale wszystkim „korporacjom handlowców” zależy niepomiernie na zmianie praw miejskich, czyli zwolnieniu miast od dotychczasowych podatków. Nie mam też pojęcia, jak to się stało, że Sejm już w roku 1775 przyznaje Dekertowi prawo do kupowania ziemi poza miastem. Może jak Konfederacja Barska przegrała w 1772, (a walczyła przeciwko „innowiercom”, a w domyśle przeciwko „cudzoziemcom – miastowym”), to Sejm ogłosił jakieś „nowe prawa dla miast”, takie jak w 1791?

„Prawo o miastach” zostało włączone jako dodatkowy dokument do Konstytucji 3 Maja, która poszła jeszcze dalej!

Wikipedia: „Głównym jednak dziełem Sejmu Wielkiego było uchwalenie w dniu 3 maja 1791 nowej Konstytucji ustrojowej. Wprowadzała ona podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, zwiększyła uprawnienia mieszczan, zapowiadała poprawę doli warstwy chłopskiej, zlikwidowała konfederacje i liberum veto w Sejmie, ograniczyła prawa polityczne gołoty szlacheckiej. Ustalała też, że po Stanisławie Auguście Poniatowskim, dziedzicznym królem Polski miał zostać elektor saski Fryderyk August, wnuk Augusta III.

Moja uwaga: faktycznie, Fryderyk August (Wettyn – Oldenburg) został władcą Księstwa Warszawskiego, zgodnie z Konstytucją niby „odwołaną”, do tego nieistniejącego formalnie państwa.

Nowa konstytucja zmieniła ustrój Rzeczypospolitej z monarchii parlamentarnej na monarchię konstytucyjną. 2 maja dla poparcia reform, wprowadzonych przez nową konstytucję, powstało Zgromadzenie Przyjaciół Konstytucji Rządowej, które zajęło się przeprowadzaniem w sejmie wielu przepisów szczegółowych, uzupełniających dokonaną zmianę ustroju. Ostatecznie Sejm Wielki trwał do 29 maja 1792, a Konstytucja 3 Maja utrzymała się 14 miesięcy i 3 tygodnie. Obalona została przez konfederację targowicką i zbrojną interwencję Rosji w czasie wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku.”.

Dodatkowo, Konstytucja zatwierdzała nowe prawo wyborcze: „Prawo o sejmikach” zatwierdzone 24 marca 1791. Teraz prawo do głosowania było powiązane z kwalifikacją własności: by uzyskać prawo wyborcze, należało posiadać lub dzierżawić ziemię i jednocześnie płacić podatki. Tym sposobem, 300 000 z 700 000 szlachciców zostało pozbawionych swych odwiecznych praw obywatelskich.

Moja uwaga. Wybrano dodatkowo posłów, nie wiadomo jakim prawem, 16 listopada 1790, a nowo uformowany Sejm zainaugurował obrady 15 grudnia 1790. Czyli że następuje jakaś kolejna, niewyobrażalna rewolucja.

Niektórzy dodają do tej listy ustaw konstytucyjnych również „Deklarację Stanów Zgromadzonych” z 5 maja 1791 potwierdzający ustawę rządową przyjętą dwa dni wcześniej oraz „Zaręczenie Wzajemne Obojga Narodów” z 22 października potwierdzająca jedność i niepodzielność Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Postanowienia ustawy rządowej były uszczegółowione przez liczne przepisy wykonawcze zatwierdzone między majem a czerwcem 1791 a dotyczące sejmów i sądów sejmowych (dwie ustawy z 13 maja), Straży (Praw) z 1 czerwca, Narodowej Komisji Policji (tj. ministerstwo) (17 czerwca) oraz administracji cywilnej (24 czerwca).

Kolejny sejm, aktem oblatowanym w Grodnie 23 listopada 1793 roku, uznał Sejm Czteroletni za niebyły i uchylił wszystkie ustanowione na nim akty prawne.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4f/Constitution_of_the_3rd_May_1791_-_print_in_London_-_1791_AD.jpg
Wydrukowane w roku 1791. Polish-Lithuanian Commonwealth’s Constitution of the 3rd May 1791

Krótkie przypomnienie oficjalnej historii Polski…

Krótko mówiąc, w ciągu 100 lat od Bitwy pod Wiedniem (02.09.1683), gdzie wojsko Rzeczpospolitej „uratowało Europę” przez Osmanami, nazywanymi poza Polską Ottomanami (czy chodziło o władcę Konstantynopola Ottona Hausmanna?), demokracja wraz z jej najważniejszym wynalazkiem, „liberum veto” powoduje, że Polska się rozbraja, ale jest na tyle „atrakcyjna”, że wszyscy sąsiedzi bardzo zabiegają o względy Polski, oferując różne przymierza wraz z kasą na polską armię.

Jak cytowałem Państwu Świętą Ewangelię Błogosławionej Wikipedii, pisze ona o czasach „saskich” wprawiając Czytelnika w stupor, bo z jednej strony „szlachta za Króla Sasa jedynie piła i popuszczała pasa”, a z drugiej strony Wikipedia z nieśmiałością doświadczonej wieloma gwałtami dziewicy, stwierdza niewinnie, że okres ten to czas pokoju i rozwoju gospodarczego. Dodam od siebie, że nastąpił wtedy NIEBYWAŁY ROZWÓJ gospodarczy kraju! Jeżeli Czytelnik rozejrzy się wokół, to patrząc na kościoły i magnackie pałace, może sobie uświadomi, że PRZYTŁACZAJĄCA większość tych wielkich i okazałych budowli powstała w „czasach saskich”. Co to oznacza?

Oznacza to, że były na to ogromne środki finansowe oraz wysoko rozwinięta technologia przemysłowa. Do budowy takiej ilości budynków potrzeba wielkiej ilości cegielni (a masowo cegłę zaczęto produkować w drugiej połowie XIX wieku), wapna i potażu (zaprawy), blachy miedzianej i ołowianej na dachy, oraz… żelaznych, długich elementów jakimi „ankrowano te budowle”. Po co ankrowano kościoły i pałace – dotąd nie mam zielonego pojęcia – bo z tego co obserwuję, nie ma to najmniejszego sensu technologicznego. Sam kamień na fundamenty – to jest rząd setek tysięcy a może milionów ton…

W czasie Sejmu Czteroletniego, Polska stawia nie na armię, ale na „demokrację”, w pierwszym kroku czyniąc „obcych z miast” niemal obywatelami, a w kilka tygodni później uchwalając Konstytucję w której równa w prawach obcego cudzoziemca z miasta ze szlachcicem.

Po jej uchwaleniu wybucha dopiero po roku powstanie, które „broni demokracji i wolności”, którą według powstańców z Targowicy zdławiła uchwalona niedemokratycznie Konstytucja. Do tego, ten akt prawny, spowodował taki strach w Petersburgu, że wysłano armię, która wspomogła powstańców by tę „demokratyczną – antydemokratyczną” konstytucję natychmiast odwołać.

Ale wpierw wybucha wojna – wpierw rosyjsko-osmańska (rosyjsko-ottomańska) o teren obecnej Ukrainy (wybrzeże Morza Czarnego) – w której najwyraźniej wojsko Polskie wspomaga Rosjan. Wspomaga ich statkami Kompania Czarnomorska Prota Potockiego, spółka akcyjna, która powstała pół wieku wcześniej niż gdziekolwiek na świecie ktoś wpadł na pomysł tworzenia spółek akcyjnych. Wojsko rosyjskie wspomagają też banki polskie (Teppera, Dekerta, Blanka, Szulca, Prota i innych), zarabiając krocie na dostawach dla wojska. Zaraz po wojnie rosyjsko-tureckiej, Rosjanie wspomagają powstańców targowickich.

Polskie banki upadają i na pierwszą o nich wieść, rosyjski ambasador pieczętuje księgi handlowe Banku Teppera. Manko wynosi 250 mln złotych, czyli równe jest 12 budżetom Rzeczpospolitej. A już trudno pominąć w tej opowieści bankructwo Jezuitów. 5.03.1762 parlament francuski rozpoczyna w tej sprawie obrady, bo Jezuici przegrali wszystkie rozprawy sądowe i odwołali się do francuskiego parlamentu.

Decyzja parlamentu zapada w listopadzie 1764, szczegóły „kasaty Jezuitów” zapadają w Rzymie pomiędzy 13.08 a 18.08.1773. Manko Jezuitów wynosi 1 200 mln złotych = 60 budżetów Polski. Decyzji papieża nie uznają Prusy, Austria i Rosja. W Polsce jednak natychmiast powstaje komisja do spraw likwidacji długów jezuickich, której uprawnienia „likwidatora” przejmuje niebawem Komisja Edukacji Narodowej. KEN chyba dość niemrawo odzyskuje kasę od Jezuitów, bo dopiero sprawa ulega niebywałemu przyśpieszeniu po uchwaleniu Konstytucji w roku 1791 i po upadku banków w Polsce (1793-1794). I mimo „rozbioru Polski”, KEN odzyskuje od Jezuitów w latach 1794-1798 te 60 „budżetów Polski”, równe jeden miliard 200 milionów złotych. Z tego jedynie około 20 mln złotych jako „aktywa majątkowe”. Reszta to weksle Oldenburgów? Bo wiemy z Wikipedii, że sam Tepper pożyczył Oldenburgom z Petersburga wiele milionów złotych. Jezuici też mogli „wspomagać Petsersburg” kasą.

Warto dodać, że „kasata Jezuitów”, to ogłoszone formalnie przez papieża bankructwo a nie „likwidacja zakonu”. Bo zakon dalej istniał na terenie rządzonym przez Oldenburgów z Wiednia, Berlina i Petersburga. Zgodnie z prawem kanonicznym, „likwidacja zakonu” powstaje w 100 lat od śmierci ostatniego zakonnika. Czyli „kasata”, nie była aktem „likwidacji zakonu”, ale ogłoszeniem jego bankructwa – wyprzedażą aktywów.

Pytanie podstawowe – co było takiego w Konstytucji 3 Maja 1791, że w ciągu 2-3 lat upadły polskie banki a Polska musiała zostać „rozebrana”? Wygląda jakby brak Konstytucji 3 Maja powodował brak możliwości odzyskania „długu Jezuitów”.

Przypomnienie: Konstytucję uchwalono w sposób NIEDEMOKRATYCZNY, mniejszością posłów – częściowo wyłonionych w roku 1790 a może też Ustawą o Sejmikach z 24.03.1791 – przegłosowano ją korzystając z tego, że większość posłów nie wróciła z „wielkanocnego urlopu”.

Ważne i znamienne! Konstytucja została formalnie wpisana do akt grodzkich Warszawy 5 maja 1791 i od tego momentu faktycznie weszła w życie.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ef/Forme_constitutionelle_de_la_Pologne_-_Varsovie_1791_-_Piotr_Dufour.jpg

Konstytucja wydrukowana w drukarni Korpusu Kadetów w Warszawie w roku 1791. Polish-Lithuanian Commonwealth’s Constitution of the 3rd May 1791 in French language – printed in Warszawa city by Piotr Dufour. 1791 AD

Zamach stanu z 3 Maja 1791…

Zachęcając Czytelnika do zapoznania się z oryginałem i zagranicznymi komentarzami, możemy stwierdzić, że Konstytucja 3 Maja wprowadzała trzy rewolucyjne zmiany, które były nie do przyjęcia przez zwykłego obywatela Królestwa Polskiego i obywateli Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Najważniejsze z nich to:

A. Wprowadzenie dziedziczenia tronu w linii męskiej Wettynów-Oldenburgów

B. Zrównanie w prawach obywatelskich (ze Słowianami, dotychczasowymi Obywatelami) nie tylko mieszczan (obcych – nie Słowian), ale WSZYSTKICH którzy znaleźli się na terenie Polski.

C. Wprowadzenie podatków „od dymu”, czyli domu.

Wytłumaczenie.

Ad A.

Do 3.05.1794 (a w zasadzie do 5.05.1791 gdy Sąd Grodzki Warszawy zatwierdził Konstytucję), „właścicielkami Polski” były kobiety! Król pełnił rolę „dyrektora zarządzającego”. Wybrany przez kobietę – właścicielkę człowiek, musiał zostać zatwierdzony na „stanowisko króla” przez delegatów szlacheckich na tak zwanej „wolnej elekcji”. Delegaci byli wcześniej wybierani na sejmikach i byli zobowiązani głosować według „instrukcji sejmikowej” a nie zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Musimy sobie uświadomić, że nie był to „wybór dyrektora zarządzającego”, bo on został już nominowany przez władczynię. Na „wolnej elekcji” dochodziło do złożenie przez delegatów-feudałów hołdu nowemu „szefowi”. Odbywało się to w drodze targów.

Wyobraźmy sobie, że mamy korporację, w której kobieca rada nadzorcza wyznacza nowego dyrektora. Dyrektor musi sobie „ułożyć życie” z podległymi działami – departamentami. Tylko jednomyślne poparcie przez wszystkie „departamenty”, gwarantuje „królowi-dyrektorowi”, że będzie sprawnie zarządzał korporacją. Jeżeli jakiś departament czy dział będzie sabotował decyzje dyrektora, będzie to złym przykładem dla innych działów i może spowodować brak efektywności zarządzania, czyli źle widziany przez Radę Nadzorczo-Właścicielską brak wyników finansowych całej korporacji.

Dlatego też istniało, bardzo mądre prawo – „liberum veto”. Każdy dyrektor departamentu – MUSIAŁ w 100% zgadzać się na WSZYSTKIE pomysły „króla dyrektora”!

Dlatego na „wolnych elekcjach”, czyli zebraniach „kierowników departamentów”, ci ostatni „targowali się okrutnie”. Bo to była niepowtarzalna chwila, by zdobyć jakieś przywileje dla swojego działu i swoich pracowników. Gdyż „dyrektor departamentu” też podlegał wyborowi przez pracowników działu.

Dlatego, jeden dział żądał od króla-dyrektora dłuższego płatnego urlopu (zmniejszenia powinności wasalnych z powiedzmy 40 do 30 roboczych dniówek), inny dział żądał większych sum za godziny nadliczbowe (czyli żądał większych podatków od miasta w swoim okręgu wyborczym), inny dział chciał jedynie stałych dostaw czerwonych ołówków do zapisywania sprawozdań idących „do centrali”.

Król- dyrektor ostro się targował, aż w końcu uzyskiwano „konsensus”. Czasem jakiś dział szedł jednak w zaparte i robił sobie „rokosz” czyli „małe powstanie”, które reszta działów-departamentów, zwyczajnie dławiła – dla dobra ogółu i pomyślności korporacji.

Punkt „A” Konstytucji 3 Maja był nie do przyjęcia przez szlachtę, bo traciła wpływ na przywileje do których się przyzwyczaiła od stuleci. Punkt ten był pierwszym w Europie tak otwartym odejściem od dotychczasowego prawa salickiego i przyjęciem „sankcji pragmatycznej”. Był absolutnym zerwaniem z hierarchicznym systemem feudalnym.

Burzył podstawy całej struktury społecznej!

Przypomnieć tu warto, że jak podczas Wiosny Ludów (1848-1849) w całej Europie doszło do powstań przeciwko tej nowej „sankcji pragmatycznej”, czyli przeciwko dziedziczeniu „po linii męskiej”, zrywającym dotychczasową strukturę feudalną, jedynie Parlament Węgier, jasno opowiedział się przeciwko tej „nowości”, burzącej dotychczasowy ustrój społeczeństwa.

Ad B.

Konstytucja 3 Maja szła w postanowieniach dalej od „Prawa o Miastach”, ustanowionego 18 kwietnia 1791, bo nie tylko „obcy – mieszkający w miastach” uzyskiwali pełnię praw obywatelskich takich jak szlachta, ale – proszę to zapamiętać! – KAŻDY kto wkroczył na ziemie Rzeczpospolitej Obojga Narodów stawał się pełnoprawnym obywatelem Państwa!

Podkreślam to jeszcze raz – jeżeli żołnierz rosyjski, austriacki czy pruski, albo przybysz z tonącej Holandii wkraczał na ziemię Rzeczpospolitej i Wielkiego Księstwa Litewskiego – stawał się OBYWATELEM równym szlachcicowi!

A więc tak jak szlachcic – NIE PŁACIŁ PODATKÓW!

Podatki „od dymu” dopiero uchwalono, i nie było wiadomo jaki będzie wpływ należności. A nim sprawdzono „ściągalność” uchwalonego podatku, uwolniono od opłat dzierżawnych miasta i wszystkich wjeżdżających do Polski, czyli „nowych, pełnoprawnych obywateli”.

Proszę to zapisać sobie czerwonym i grubym flamastrem na dużej kartce na lodówce!

Wynikały z tego odpowiednie konsekwencje prawne. Jak wiemy, w odpowiedzi na zamach „Konstytucji 3 Maja”, w nocy z 18 na 19 maja 1792 w Targowicy (zadziwiające, że dopiero po roku!!!!), zawiązał się „spisek magnacki” mający na celu „powrót do demokracji” sprzed 3.05.1791.

O dziwo, wojsko „Targowicy” wspomogły na prośbę „Targowiczan”, oddziały wojskowe Oldenburgów z Petersburga. Inni Oldenburgowie oraz Cesarz i Papież jakby „wstrzymali się od głosu”.

Zgodnie z literą prawa Konstytucji 3 Maja, wojsko „rosyjskie” jakie wkroczyło na ziemie Rzeczpospolitej, stawało się „wojskiem polskim”, bo każdy kto wkroczył do Polski, stawał się jej pełnoprawnym obywatelem.

Z tego by wynikało, że „wojna polsko-rosyjska 1792 roku” była wojną domową a nie „międzynarodową interwencją”.

Mamy przed oczami paradoks, polegający na tym, że Oldenburgowie z Petersburga „walczą wraz z Targowiczanami przeciwko Konstytucji 3 Maja” – czyli za przywróceniem „starego porządku”, korzystając z postanowień tejże Konstytucji. A do tego, ambasadorowie Oldenburgów (w tym z Petersburga), wcześniej aktywnie działają w Warszawie by Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja!

Jak widać, to, że „obcy z miasta” stawali się „obywatelami” i przestawali jako „miasto” płacić podatki – było czymś dla Polaków absolutnie nie do przyjęcia.

Ad C.

Na podstawie zakończonego jesienią 1789 spisu powszechnego, Konstytucja 3 Maja wprowadzała STAŁE POWSZECHNE PODATKI!

Spisu dokonywano „licząc domy” („dymy”) – zakładano przy tym, że „jeden dym” to 6 osób. Folwark szlachecki zaliczano jako „jeden dym”.

Wprowadzono podatek „od dymu”, który szlachta miała ten podatek „zbierać i płacić” w imieniu swoich chłopów. Czyli że jeżeli w „kołchozie szlacheckim” było 20 domów (gospodarstw wiejskich) i szlachecki folwark, szlachcic miał odprowadzić „do skarbu państwa” 21 jednostek podatkowych. Jako że pieniądze pojawiły się za pół wieku, nie wiem jak wyobrażano sobie pobierać podatek w naturze i jak go przeliczać.

Znalezione przeze mnie skany „Spisu Powszechnego 1789” wskazują że w tym momencie nie istniało jeszcze pojęcie „kopczarza” czyli „szlachcica zagrodowego”. Na wsiach niemal nie było „komorników”, czyli rodzin nie posiadających swojego domu i pola ornego. Każdy włościanin był jeszcze „gnębiony wolnością”, czyli posiadaną chałupą i przysłowiowymi 7 hektarami ziemi. I zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami Sejmu, chłop nie był wcale „przywiązany do ziemi”, ale mógł raz do roku „zmienić pierwszego sekretarza”, czyli wywędrować do innej wsi!

Od 3.05.1791 miasta też miały zamiast stałego, płaconego srebrną monetą „podatku dzierżawnego”, płacić podatek „od domu”. A że miasta były małe, to prawdopodobnie ten podatek znacznie był mniejszy niż uprzednia miejska opłata dzierżawna.

Mówiąc wprost: przenoszono brutalnie koszty utrzymywania państwa z „miast cudzoziemców” na „obywateli słowiańskiej wsi”.

Wikipedia zamieszcza skany spisu Poznania, miasta które niebawem miało zostać stolicą Wielkiego Księstwa Poznańskiego i jednym z najludniejszych miast Prus.

Ogół mieszkańców miasta (czyli mieszkających tam cudzoziemców) we wrześniu 1789 = 5049 (tylko!). Dodatkowo (!) w Poznaniu mieszka jeszcze 1771 „Żydów”. Razem, Poznań zamieszkuje 6820 osób (mężczyzn, kobiet i dzieci!).

Wśród „Żydów” poznańskich jest 14 szynkarzy. Zaś „polskich szynkarzy” jest aż 43. Żydów „gospodarzy” jest 167, kupców i handlarzy – 95, rzemieślników 170, „czeladź służąca” = 116.

Procent „Żydów” w Poznaniu to 1771 do 6820 = 26%. Można domniemywać, ze ówcześni „Żydzi” to jakaś jednolita korporacja, nie związana z „narodowością”, bo mapy „kolonizacji niemieckiej” z drugiej połowy XIX wieku lokalizują obok siebie „kolonie żydowskie, mennonickie i niemieckie”.

Można więc śmiało zakładać, że „Żydzi” z końca XVIII wieku to zupełnie kto inny niż „Żydzi” z połowy XIX wieku! A jedni i drudzy są jakoś mocno związani z „Hugenotami” i „Kalwinami” na początku a „Frankistami” na końcu tego przedziału czasowego.

Podejrzewam, że „Żydzi końca XVIII wieku”, to niereligijna korporacja handlowa, która wyróżniała się tym, że uchwaliła iż „wśród swoich” nie pożycza się pieniędzy na procent. Pożyczało się swoim bez doliczania opłaty procentowej. Taki procent był doliczany przy pożyczaniu pieniędzy osobom „z innej korporacji”. W tym samym czasie, prawdopodobnie powstawał Koran, który również wprowadzał tę samą zasadę: „swoim nie pożyczamy na procent”. To spowodowało oczywisty konflikt z innymi grupami „rzeczników-handlowców”, szczególnie z tymi od „masztu z rejami”…

Dopiero później (Frank, chasydzi), wprowadzono tę zasadę w życie, tworząc swoje przepisy religijne, „Torę”… Wtedy dopiero pojawili się „Żydzi jako wiara”.

Co ciekawe, w okolicach Kielc, spisu dokonano rok wcześniej – w roku 1788 – a więc rok przed datą uchwalenia przez Sejm „akcji lustracyjnej”. Stosunkowo duże miasto Kielce zamieszkiwało około 1750 osób (!!!!).

Szlachcie obiecano, że podatek „od dymu” nie zmieni się przez 20 lat, czyli że nowy spis „dymów” nastąpi około roku 1811. Jednocześnie, nowe prawo wyborcze uzależniało to odwieczne prawo szlachcica od jego statusu materialnego i tego czy zapłacił wprowadzone właśnie podatki, co automatycznie zmniejszyło ilość szlachty z 700 tysięcy do 400 tysięcy.

Zgodnie z informacjami Wikipedii i znalezionymi przeze mnie opracowaniami naukowymi, kolejny spis ludności na ziemiach polskich, nastąpił w roku 1808 (17 lat od uchwalenia Konstytucji) – na terenie Księstwa Warszawskiego.

Spis z 1808 był powtórzony w 1810 roku (19 lat od uchwalenia Konstytucji) , z uwagi „na niewiarygodne dane”, bo „pominięto część ludności”. W nawiasie specjalnym {dane ze spisu w 1810}:

Suma mieszkańców Księstwa Warszawskiego 1808 {1810}= 2 039 653 {4 334 280}
W tym mężczyźni – 1 027 685 {2 178 306}
Kobiety 1 011 968 {2 155 974}
Miasta 463 591 {806 07}
Wsie 1 576 062 {3 528 193}

W Księstwie Warszawskim było 405 miast {633}, 4091 wsi „zwykłych”, 10 243 „wsie prywatne”.
Leśne osady i owczarnie = 477.
„Dobra szlacheckie” = 8075.
Inne osady = 5679
Dymów miejskich = 77 859 {114 958}
{Liczba dymów mieszkalnych = 633 205} / ???/
Dymów wiejskich = 270 041 {518 247} (w tym w dobrach narodowych 69128, zaś 161752 we wsiach prywatnych – a gdzie pozostałe?)

Zadziwiające, nieprawdaż? Nie mogli się doliczyć ponad 200 miast, 200 tysięcy wiejskich chałup i 2 milionów ludzi? A może w ciągu 2 lat przybyło do Polski 2 miliony uchodźców, którzy pobudowali 200 miast i ponad 200 tysięcy wiejskich chat?

Ale wracając do komentowania „punktu C”, wydaje się zupełnie nieakceptowalne przez szlachtę nakładanie jakichkolwiek podatków, lecz jeszcze zobowiązanie szlachcica by w imieniu swych chłopów płacił te podatki, musiało doprowadzić i szlachtę i chłopów do prawdziwej furii.

Może by szlachcic zapłacił podatek osobisty, ale by go robić „komornikiem i windykatorem” podatków nakładanych na chłopów, którzy zostali niejako „wyjęci spod jego opieki”, tego było szlachcie za wiele…

Czemu nie wybuchło ogólnonarodowe powstanie? A może ono się odbyło, tylko że rok tego powstania (1792) w innym kalendarzu jest rokiem 1831, rokiem 1848, a może rokiem 1864?


Polish-Lithuanian Commonwealth’s Constitution of the 3rd May 1791 in German language – printed in Warszawa (?) by Michał Gröll (?). 1792 AD

Podsumowanie…

Gdy opisywałem Czytelnikowi wydarzenia XIX wieku, polegające na wykupowaniem przez chłopów „zobowiązań pańszczyźnianych”, na 42-letni kredyt bankowy (początek to lata 1864-1865), a wcześniej wykup przez szlachtę „zobowiązań lennych” – też na wieloletni kredyt bankowy, zaznaczałem, że musi istnieć w historii Polski taki konkretny moment i „podstawa prawna”, od którego „to się wszystko zaczęło”.

Podstawą prawną wszystkich późniejszych wydarzeń na naszej planecie, jest zamach stanu dokonany w dniach 3-5 maja 1791.

Wynikiem tego prawa – wprowadzanego potem we wszystkich krajach całej planety – możliwa stała się „prywatyzacja” dotychczas „społecznej” ziemi.

Ten sam skrawek ziemi, jest od tego momentu wielokrotnie „sprzedawany na wieloletni kredyt”. W ostatnim etapie „wkroczyły do gry” świeżo stworzone struktury „państwowo-narodowe”, przejmując rolę banków i „sprzedając” tę ziemię kolejnym użytkownikom.

W praktyce jest to zwyczajna dzierżawa ziemi, która NIE JEST WŁASNOŚCIĄ użytkownika!

Jeżeli ktoś z Czytelników „posiada na własność” kawałek gruntu lub nieruchomość dodatkowo stojącą na tym gruncie, proszę sobie uświadomić, że NIE JESTEŚCIE WŁAŚCICIELAMI!!

Właściciel nie płaci za „swoje”! Państwo posiadacie „papier właściciela”, ale w praktyce płacicie za „swoją własność” podatek. Krótko mówiąc, tylko wynajmujecie nieruchomość i płacicie dzierżawę!

Jeżeli Czytelnik zaprzestanie opłacania tego podatku dzierżawnego, „państwo” działające w imieniu banków – właścicieli ziemi, ZABIERZE tę nieruchomość i pewnie „sprzeda” na przetargu kolejnemu dzierżawcy!

W tym kontekście, bardzo uczciwe wydaje się prawo polskie, obowiązujące po II WŚ (okres Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej). Po prostu nie było „prywatnej własności nieruchomości”. Ziemia i budynki były wspólne i jedynie wynajmowane krótkookresowo lub dzierżawione na 99 lat – nazywało się to „wieczystą własnością”.

Było to niezwykle uczciwe, jasne i przez każdego zrozumiałe i akceptowane, bo niejako przywracało stan sprzed 3.05.1791.

Warto dodać w tym podsumowaniu, że „Akcja Konstytucja 3 Maja” została przeprowadzona z nieprawdopodobnie skoordynowanym i „wielkoskalowym” działaniem medialno-propagandowym, na terenie całego ówczesnego świata.

Jak pisze Święta Wikipedia: w przeciągu jednego roku od uchwalenia, Konstytucja 3 maja została wydana w Polsce czternaście razy, w łącznej ilości 20-30 tysięcy egzemplarzy. Przedruki ukazywały się także w gazetach (np. w „Gazecie Narodowej i Obcej”).

Informacje o uchwaleniu Konstytucji szybko zaczęły się ukazywać w prasie europejskiej. Już 15 maja 1791 wzmianka o tym wydarzeniu ukazała się w „Gazecie Lejdejskiej”. 20 maja informacje na ten temat podały: „The Times” oraz „The Morning Chronicle”. W czerwcu 1791 w trzech brytyjskich gazetach ukazał się przetłumaczony tekst Konstytucji 3 maja”.

Co ciekawe, NATYCHMIAST po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, przetłumaczono ją na angielski, niemiecki, francuski i wiele innych języków, w których drukowano tekst konstytucji w tysiącach egzemplarzy.

Z dziesiątków tysięcy egzemplarzy Konstytucji, a wydrukowanych na całym świecie, polskojęzycznych druków dotrwało do naszych czasów kilka czy kilkanaście. Wydania zachodnie jakoś los potraktował łagodniej, bo dużo więcej znajduje się ich w zachodnich bibliotekach czy zbiorach.

Najdziwniejsze jest to, że Konstytucję drukowano w Warszawie, w drukarni Korpusu Kadetów w roku 1791, w kilku językach.

Zaś sposób druku i jakość druku wygląda tak, jakby te różne „wydania językowe” nie drukowano w jednym czasie i miejscu, ale jakby oddzielały te wydania okresy dziesiątków lat…

Znamiennym faktem jest to, że rzetelne informacje omawiające postanowienia Konstytucji 3 Maja znajdujemy w innych językach niż język polski…

Cóż, „polski niewolnik” ma żyć w nieświadomości i jeszcze co roku świętować bezrozumnie dzień od którego cały słowiański naród, a potem cała planeta przeszła ze stanu wolnych właścicieli w stan bankowych niewolników.

Tak to 3 maja 1791 (formalnie 5 maja 1791) zakończono istnienie kiedyś najsilniejszego kraju Europy i jeszcze w tym czasie największego europejskiego państwa feudalnego…

Jednocześnie zmieniono losy całej ludzkości, która od tej chwili została pozbawiona prawa własności na nieruchomość…

Efektem Konstytucji 3 Maja było wyjęcie poza nawias społeczny 43% szlachty, która stała się pariasami (kopczarzami = szlachtą zagrodową bez ziemi), ogromny wzrost liczby bezdomnych rolników (komorników), późniejszą niewolę finansową „rolników gospodarzy”, napływ na ziemie polskie milionów „zagranicznych kolonistów”, upadek banków i późniejsze „wyssanie” z tego obszaru niewyobrażalnych nawet teraz sum pieniędzy, które stały się podstawą tworzenia kapitalizmu i przemysłu w Europie Zachodniej…

Post scriptum

Jeżeli nie wiemy o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze! Kto skorzystał na uchwaleniu Konstytucji 3 Maja?

Tylko i wyłącznie bankierzy! Głównie „niemieccy”, ale niewątpliwie papiescy, francuscy i pruscy.

Dzięki uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, można było spokojnie „ogłosić upadłość” banków Teppera i całej drużyny. Czyli nie oddawać wierzycielom 250 milionów złotych (= 12 budżetów Rzeczpospolitej). Przy tym, banki nadal posiadały weksle dłużników, z których jednym z największych było Cesarstwo Rosyjskie (Oldenburgowie z Petersburga). Źródła piszą o zadziwiających sprawach. Tepper pożyczał ogromne sumy zarówno Oldenburgom z Petersburga, jak i królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. A Oldenburgowie z Petersburga (caryca Katarzyna II) też pożyczała wielkie sumy Polskiemu królowi…

W ciągu CZTERECH lat (1794-1798) nadal działająca Komisja Edukacji Narodowej (mimo formalnej „likwidacji” państwa polskiego) „windykuje” z terenów Rzeczpospolitej sumę równą 60 „budżetom Polski”, dziwnym trafem, równą sumie jaką winni są Jezuici bankowi z Marsylii. Gdy wcześniej, bo od roku 1773 do roku 1794 windykacja majątków „kościelno-jezuickich” nie może ruszyć z miejsca i jest zupełnie symboliczna…

Banki „Niemców – Hugenotów – Żydów” nadal działają w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim. Mają się bardzo dobrze i w końcu całkowicie monopolizują handel „tabaką” oraz solą.

Widać też jak na dłoni, że Francja była żywotnie zainteresowana „sprawami Polski”. W roku 1844 wyjeżdża z Rosji do Francji Ksawery Branicki, dotychczasowy adiutant cara Mikołaja I, prawnuk Katarzyny Wielkiej, wnuk Franciszka Ksawerego Branickiego, tego co „tyle zrobił przy Konstytucji 3 Maja” i „rozbiorach”. Będąc we Francji, Ksawery Branicki zostaje uznany przez cara za zdrajcę, nakazano skonfiskować jego olbrzymi majątek na terenie dzisiejszej Ukrainy. Jakimś dziwnym trafem, Branicki zjawia się we Francji jako jeden z najbogatszych ludzi na planecie, kupuje sobie zamek Montresor (+ 2000 hektarów wokół zamku), bierze udział w Wojnie Krymskiej, by potem wejść we współpracę z Rotszyldami ( James de Rothschild) i założyć pierwszy we Francji Bank Ziemski „Crédit Foncier” – we współpracy z „frankistą” z Królestwa Polskiego, Wołowskim.

Później Branicki finansuje przebudowę Paryża przez Georges Eugène Haussmann’a (Osmana?), spłaca dużą część długów Francji (kontrybucja na rzecz Prus po wojnie 1870), a jak umiera, zostawia mająteczek równy skromne 7,1 mln ówczesnych franków. Ponieważ wtedy 1 frank to 4,5 grama czystego srebra, można oszacować, że ta suma odpowiadała masie 31 950 000 gramów = 31,95 tony srebra. Jeżeli Branicki zostawił na koniec taki majątek, to ile pieniędzy wywiózł nasz Ksawery Branicki z terenów byłej Rzeczpospolitej w roku 1844? A może wywiózł go w roku 1814, 1804 lub 1794?

Bo do tego dochodzi zupełne fałszerstwo historii, widoczne na przykładzie rodu Branickich. Myli się dwa rody, jedni są braćmi lub potomkami innych. Widać że zarówno genealodzy a za nimi Wikipedia nie są w stanie wyjść z twarzą z tego czaso-przestrzennego fałszerstwa.

Prawdopodobnie postać Władysława Grzegorza Branickiego (syna Franciszka Ksawerego, a ojca Franciszka) jest całkowicie fikcyjna i Ksawery (1816 – 1879) jest synem Franciszka Ksawerego ( 1730 – 1819) a „znikający ród” Branickich „Gryfitów” który zdobył ogromny majątek na srebrze Olkusza i przetwórstwie miedzi i srebra w Mogile pod Krakowem, „pojawia się znikąd” jako ród „Branickich herbu Korczak” i działa na terenie dawnego Księstwa Halickiego, aż do Odessy i Krymu.

Ale sprawom „genealogii” i związków polskich rodów ze srebrem pewnie poświęcę osobną opowieść…

Myśl taka na sam koniec… Wiele spraw ułożyło by się wręcz idealnie i logicznie, gdyby założyć że Konfederacja Barska (28.02.1768 – 24.04.1770 a formalnie 29.11.1772) jest „tożsama” z Konfederacją Targowicką (18/19.05.1792 – 15.09.1793). Proszę poczytać w Wikipedii jak uderzające są podobieństwa, osoby i sytuacje. Tylko „mityczne wojsko rosyjskie” w roku 1768 staje po stronie rządowej i „obcych innowierców”, a w roku 1792 po stronie „obrońców demokracji walczących przeciwko prawom innowierców”. Po stronie Konfederacji Barskiej staje Francja, śle pieniądze, broń, a jednym z dowódców Konfederacji zostaje Charles François Dumouriez. „Za czasów” Konfederacji Targowickiej, Warszaw zrywa stosunki dyplomatyczne z Francją i wydala ambasadora Francji Marie Louisa Descorches’a. Pewnie za wspieranie Konfederacji Targowickiej, bo za co innego?

Oba powstania wybuchły tak naprawdę przeciwko „innowiercom” lub „miastom”, gdzie tylko i wyłącznie mieszkali „innowiercy”. A jakby się zastanowić, to w związku z Mniszchami odgrywającymi wielką rolę w Konfederacji Barskiej ich związkami ze srebrem, to mogło by się okazać że i mamy wielkie podobieństwo do ciągu wydarzeń związanych z Maryną i Dymitrem, oraz wyprawą na Moskwę w roku 1612. Wszak Konfederaci Barscy doszli aż do Smoleńska (rajd oddziałów Szymona Kossakowskiego w lipcu i sierpniu 1771) . A może doszli do samej Moskwy? Wstrzemięźliwość Prus i Papieża też w obu przypadkach daje do myślenia, z tym że nuncjusz apostolski przygotował zamach na króla jaki próbowali nieudolnie zrealizować Konfederaci Barscy, gdy w tym samym momencie tytularny biskup poznański Andrzej Stanisław Młodziejowski w imieniu papieża wzywał do walki z Powstańcami…

Podobieństwa można by mnożyć. Konfederaci Barscy chcieli za króla Karola Krystiana Wettyna, syna Augusta III Sasa. Konfederaci Targowiccy z kolei chcieli za króla Fryderyka Augusta, wnuka Augusta III – który później został Księciem Księstwa Warszawskiego – odmówił on przyjęcia korony króla Polski, co proponował mu Zajączek. Podczas Konfederacji Targowickiej, Król Stanisław August Poniatowski, proponował by po swojej abdykacji, królem został wnuk Katarzyny II, Konstantin Pawłowicz Holstein-Gottorp-Romanow, który został później „niekoronowanym królem Królestwa Polskiego” i na bardzo krótko faktycznym Cesarzem.

Warto przypomnieć, ze według Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, podczas tej wojny domowej (Konfederacja Barska) zginęło ponad 60 tysięcy osób. O tym jak krwawe były to walki świadczy zapis z Wikipedii: „Po załamaniu się konfederacji w dniu 24 kwietnia 1770 r., w dniu kolejnym Wawrzyniec Potocki z około 350 ludźmi zatrzymał się na noc w Charchwie i Charchówku. Rankiem dał się zaskoczyć Mojżeszowi Langowi. Spotkanie miało bardziej charakter jednostronnej rzezi niż regularnej bitwy. Lang kazał wszystkich wziętych do niewoli pozabijać. Z całej bitwy ocalało zaledwie 30 ludzi, poległo 200 konfederatów, a wśród nich broniąc się do końca również Wawrzyniec Potocki herbu Szeliga…”

Ale było tak jak wyżej od samego początku Konfederacji Barskiej. Królewskie stronnictwo „obrońców innowierców” próbowało „w maju 1768 porwać przywódców konfederacji barskiej, Michała Hieronima Krasińskiego i Józefa Pułaskiego, i w ten sposób położyć kres temu przedsięwzięciu. Wysłany w tym celu do Mołdawii Żyd Bunia został jednak zdemaskowany.”

Podobieństwa okoliczności, osób i wydarzeń z okresu 1768-1772 do wydarzeń z lat 1788-1795 są uderzające i chyba warte jakiegoś dodatkowego opowiadania…

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/55/Forme_constitutionelle_de_la_Pologne_-_Paris_1791_-_printer_Victor_Desenne.jpg
Polish-Lithuanian Commonwealth’s Constitution of the 3rd May 1791 in French language – printed in Paris city by Victor Desenne. 1791 AD

= = = = = = = = = = = = = = = = = =

Powyższy tekst w formacie PDF:

https://kodluch.files.wordpress.com/2018/11/o-konstytucji-3-maja.pdf

 

= = = = = = = = = = = = = = = = = =

 


Title page of 1791 printed edition of the Government Act (May Constitution of Poland). Printed by Piotr Dufour (1730-1797)

Linki dodatkowe

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojsko_I_Rzeczypospolitej
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Wiedniem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozbiory_Polski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sejm_konwokacyjny_(1764)
https://pl.wikipedia.org/wiki/1768
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_kardynalne
https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_warszawski_(1768)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_barska
https://pl.wikipedia.org/wiki/Koliszczyzna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_rosyjsko-turecka_(1768%E2%80%931774)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_Pugaczowa

https://en.wikipedia.org/wiki/Constitution_of_3_May_1791
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstytucja_1791_roku
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sejm_Czteroletni
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lustracja_dym%C3%B3w_i_podanie_ludno%C5%9Bci

Kliknij, aby uzyskać dostęp Rocznik_Muzeum_Narodowego_w_Kielcach-r1995-t18-s39-70.pdf

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ofiara_dziesi%C4%85tego_grosza
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_o_miastach
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Dekert_(prezydent_Warszawy)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstytucja_3_maja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_targowicka
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_polsko-rosyjska_(1792)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marie_Louis_Descorches
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fryderyk_August_I
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_Romanow_(1779%E2%80%931831)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_barska
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wawrzyniec_Potocki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Krystian_Wettyn
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fryderyk_Krystian_Leopold_Wettyn
https://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Fran%C3%A7ois_Dumouriez
https://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Wielopolski_(1732%E2%80%931809)

http://ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/adam-stanislaw-krasinski-h-slepowron

https://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Stanis%C5%82aw_Krasi%C5%84ski_(biskup_kamieniecki)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozbiory_Polski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zab%C3%B3r_austriacki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Galicja_Wschodnia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Galicja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99stwo_Warszawskie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolne_Miasto_Krak%C3%B3w
https://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_wielkopolskie_1806_roku
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielkopolska
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielkie_Ksi%C4%99stwo_Pozna%C5%84skie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C3%B3lestwo_Polskie_(kongresowe)


Oryginal manuscript of the Constitution of the 3rd May 1791 – last pages

Do tłumaczenia tekstów można stosować na przykład:
http://free-website-translation.com/

= = = = = = = = = = = = = = = = = =

♫ – OFF TOPIC – SPIS TREŚCI tematów „OT”
https://kodluch.wordpress.com/2018/03/16/%e2%99%ab-off-topic-spis-tresci-tematow-ot/

https://kodluch.wordpress.com/about/

= = = = = = = = = = = = = = = = = =

 

34 uwagi do wpisu “♫ – OFF TOPIC – Zworniki (część 1 – o Konstytucji 3 Maja… )

  1. witaj Brusku *****
    Dzięki za kolejna super-porcję wiedzy obalającej kolejny mit świnioryjności skur..ów.
    Konstytucja „wychwalana” przez obecnych swinioryjnych,11 listo-pada itd
    Mój daleki przodek walczył jako konfederat barski ,a potem głupi walczył za przeklęte szatany zjednoczone przeciw życiu i wolności obecnych.

    cyt.
    „Polskie banki upadają i na pierwszą o nich wieść, rosyjski ambasador pieczętuje księgi handlowe Banku Teppera. Manko wynosi 250 mln złotych, czyli równe jest 12 budżetom Rzeczpospolitej. A już trudno pominąć w tej opowieści bankructwo Jezuitów. 5.03.1762 parlament francuski rozpoczyna w tej sprawie obrady, bo Jezuici przegrali wszystkie rozprawy sądowe i odwołali się do francuskiego parlamentu.”

    Obecnie wygląda ,że nadchodzi kolejny „upadek” banków i kolejny geszeft na Polakach.Kto tym razem będzie „pieczętować”?

    Polubione przez 3 ludzi

  2. Ja osobiście dziękuję, za podkreślenie faktu braku prawa własności w całej Europie.
    Od kilku lat prowadzę akcję informacyjną pomiędzy moimi znajomymi ( wielu głupszych na szczęście się wyłamała) właśnie w sprawie legalności płacenia podatków gruntowych za własność, oraz brak de-facto aktów własności w RP. Są tylko akty notarialne, które nie mają żadnego znaczenia w przypadku jakiegokolwiek roszczenia od prawowitego właściciela oraz nie stanowią żadnej ochrony przed jakimkolwiek urzędnikiem w przypadku tzw wywłaszczenia.

    Polubione przez 3 ludzi

    • Dlatego napisałem, iż uważam, że „prawo PRL” było uczciwe i było niejako powrotem do stanu sprzed 3.05.1791. Bo ziemia i nieruchomości były „państwowe” czyli „wspólne”. To, że po rewolucji Solidarności, ktoś uzyskał „notarialny akt własności” wcale nie znaczy że ta osoba stała się właścicielem nieruchomości.

      Polubione przez 4 ludzi

        • Faktycznie! Powinno być „akt notarialny” a nie „notarialny akt własności”.

          Podobne słowa ale prawnie znaczą zupełnie co innego!

          To tak jak z powszechnym „rozumieniem” sensu Konstytucji 3 Maja. Uważa się że „konstytucja dała wolność”. Pytanie komu? Dała wolność mieszczanom – cudzoziemcom (nie Słowianom = OBCYM), a zabrała wolność w pierwszym rzucie 300 tysiącom (z 700 tysięcy) szlachty, dodatkowo dołożyła Konstytucja podatki stałe, których nigdy wcześniej nie było. W drugiej fazie „wolność dobrała się” do chłopów, których „uwolniono” za pieniądze jakie mieli spłacać przez 42 lata… Potem wojnami „zresetowano system” i mamy to co mamy. Ale już nie tylko na obszarze dawnej Rzeczpospolitej, ale na całej planecie.

          Dodam, że „własności” nie ma nawet na cmentarzu! Tam wynajmuje się miejsce gdzie się chowa zmarłego na 20 czy 25 lat. Jak nie przedłużysz dzierżawy, to w tym miejscu pochowa się kolejnego „dzierżawce”. Przepraszam za dosadny przykład, ale świadczy on dobitnie o co chodzi!

          Polubione przez 4 ludzi

          • Na cmentarzu nie nabywa Pan prawa własności ziemi , pod którą Pan leży. Nabywa Pan prawo nienaruszalności grobu przez określony okres czasu. Po zakończeniu tego okresu i nie przedłużeniu go, pańskie prawo nienaruszalności się kończy. A o co chodzi, o pieniądze.

            Polubione przez 2 ludzi

          • re: luk18 , 23 listopada 2018 at 21:51

            Proszę podać przykład.
            Nie ma czegoś takiego – pojęcia „prawa własności nieruchomości” w polskim prawodawstwie aż do końca XVII wieku! A siedzę teraz po uszy w prawodawstwie sejmowym XVII wieku, więc wiem co piszę! Ziemia należała do społeczeństwa. Tylko i wyłącznie! „Nadania królewskie” to zwykłe dzierżawy ziemi na określony czas. KAŻDĄ dzierżawę musiał zatwierdzić sejm. Cholernie mądre praw stanowiono w XVII wieku w Polsce!

            Nieruchomości ziemskie (dla „biskupów”, „klasztorów”, szlachciców itd) przekazywano w „użytkowanie wietrzyste”, czyli jako okresową dzierżawę. Spotkałem najdłuższy czas dzierżawienia ziemi nadany Sejmem w połowie XVII wieku, wynosił on sto lat. Stąd pewnie to „użytkowanie wieczyste” – od „wiek” czyli stulecie. W PRL „własność wieczysta” to było 99 lat. PRL swoim systemem ziemskim wracał do czasów sprzed Konstytucji 3 Maja.

            Polubione przez 2 ludzi

          • Ja nie wiem brusku co było przed wiekami, ja wiem co jest teraz. Zapewniam Pana , że prawo własności w Polsce dziś istnieje. Nie sprzeczam się z przyjaciółmi, nie lubię tego 🙂

            Polubione przez 2 ludzi

          • Panie Brusku . W naszym kraju własność nieruchomości , nabywa się w formie aktu notarialnego i to jest właśnie akt własności.
            Oczywiście nie tylko , można nabyć na podstawie wyroku sądowego lub postanowienia sądu o stwierdzenie nabycia spadku i inne dokumenty ,nie będę ich wymieniał. Te dokumenty są podstawą do wpisu w Księdze Wieczystej. Zresztą Pan to doskonale wie, bo sam Pan posiada własność swojego domu( zakładem, że nie jest Pan ani najemcą , ani użytkownikiem wieczystym) i co roku dostaje Pan decyzję , o wymiarze rocznym podatku od nieruchomości. Zawsze może Pan udowodnić , zaskarżając tą decyzję, że podatek się nie należy, przedstawiając tezy , które Pan przedstawił w jednym z OFF Topic- w. Ja je traktuje , jako pewną ciekawostkę, interesującą , ale ciekawostkę, a nie stan prawny obowiązujący w naszym kraju.
            🙂 Chyba wyczerpałem temat ze swojej strony. Pan to przynajmniej , nie skasuje mojego postu, jak Ad novum rok temu, jak się z nim wykłócałem o pewną rzecz. 🙂
            Pozdrawiam.

            Polubienie

  3. Mam osobistą prośbę.
    Chciałbym pokazać wydruk wszystkich znalezisk starszemu Ojcu.
    Czy byłaby możliwość zebrania wszystkiego w plik PDF?
    Zrobiłbym wydruk i wziąłbym do domu rodzinnego w celu przedyskutowania.
    Może się coś staruszkowi przypomni z dzieciństwa.

    Polubione przez 2 ludzi

    • Odpowiadam zbiorczo i od końca.

      Co do zrobienia z moich wpisów plików PDF – pomysł doskonały!!!
      Spróbuję zacząć „od końca” czyli od niniejszej „opowieści konstytucyjnej”, a jeżeli Czytelnikom się taka forma spodoba, to zacznę „się cofać”….

      Co do „praw własności”. Faktycznie – od wielu lat spieram się ze znajomymi na ten temat, a Konstytucja 3 Maja uświadomiła mi w czym rzecz i jaki to był wielki zamach na wolność każdego człowieka, bo prawo Konstytucji 3 Maja powielono potem na całym bożym świecie… Ziemia i nawet to co na niej zbudujemy za własne pieniądze, nie należy do „notarialnego właściciela”, ale do jakiegoś banku. W XIX wieku to był faktycznie konkretny bank, a z momentem stworzenia „państw narodowych”, przejęły one rolę „windykatora” – pośrednika pomiędzy nie znanym nam właścicielem a nami, czyli dzierżawcą tej ziemi i nieruchomości.

      Co do Konfederacji Barskiej, zaczynam być „święcie przekonany”, że jest to „duplikat” Konfederacji Targowickiej. Za dużo zbieżności celów obu powstań, sytuacji i osób „tu i tam” uczestniczących. Jeżeli tak, to mamy jaskrawy dowód na „dolepienie” do historii całego dwudziestolecia.

      Jeżeli chodzi o obecną „finansową bańkę mydlaną”, to myślę sobie, że wszystkie scenariusze rozwoju sytuacji zostały dobrze sprawdzone na „szczurze laboratoryjnym”, nazwanym „Rzeczpospolitą”.

      PS
      Zarówno w mojej rodzinie, jak i rodzinie mojej Małżonki, „od zawsze” wywieszało się polską flagę 1 maja i zdejmowało po 9 maja. Od paru lat zdejmuję ją przed 9 maja z uwagi na obawę, gdyż ulica i okolica mi się bardzo „zukrainizowała”.
      Teraz się zastanawiam czy nie zdejmować flagi przed 3 maja…

      PS2
      Proszę zwrócić uwagę, że z rozmysłem staram się nie opierać na pracach naukowych (choć z nich korzystam), ale głównym źródłem jest syjonistyczna Wikipedia. Bo do mało przekonanego Czytelnika „święta ewangelia Wikipedii” może trafi – „bo tak tam w Piśmie napisano”. Zaś najmądrzejsze i najlepiej udokumentowane prace naukowe mogą być traktowane jako „propaganda”. A sama Konstytucja 3 Maja (zarówno jej treść jak i komentarze – niezwykle celne są komentarze „niepolskie” z Wikipedii oraz komentarze z drugiej połowy XIX wieku) jest jednak zupełnie nieznana.

      Wniosek – czytajmy i spróbujmy zrozumieć teksty źródłowe… A już tekst i sens Konstytucji 3 Maja, to każdy powinien mieć wykute na blachę – przynajmniej te punkty na których skupiłem uwagę Czytelnika…

      Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za czytani i cenne uwagi…

      Polubione przez 5 ludzi

      • Ja swojej flagi, w ramach protestu, nie wywieszam aż nie skończy się banksterska okupacja RP przez CITY zaczęta jak myślałem w roku 1924, a po Pańskich Informacjach widzę, że znacznie, znacznie wcześniej.

        Polubione przez 2 ludzi

        • Ja też żyłem w błogiej nieświadomości…

          Przyznaję, że jak linkowałem ponad rok temu zapisy z końca XIX wieku o tym, że był jeden „rozbiór Polski” i było to banalne bankructwo finansowe, to zamieściłem informację jako ciekawostkę. Że tak to 100-150 lat temu postrzegano i nauczano. A jak zacząłem szukać źródeł – okazuje się że to jest najprawdziwsza prawda.

          Polubione przez 2 ludzi

  4. Muszę się Państwu pochwalić…

    Przeglądnąłem / teraz notuję szczegóły strona po stronie/ trzech książek z połowy XVII wieku. Są to tak zwane „repertoria”, czyli spisy ustaw sejmowych i praw. Na przykład: „Inwentarz constituciy koronnych od roku … 1550 az do roku 1643 uchwalonych”.

    Część moich „bajkowych” wniosków i opisów robiłem trochę „na czuja i logikę”. A tu się okazuje, „żem jakiś prorok”!!!

    Bo okazuje się, że zgodnie z XVII-wiecznymi zapisami „sąd” to „cerkiew”.
    Obcy, jak opuszczali swoje miejskie getta to byli zobowiązani nosić „specjalne palta”.
    Tak zwani „Żydzi” to jakiś rodzaj korporacji handlowej. Najwyraźniej trudnią się handlem wołami i chyba tylko tym!
    Gnębi się z nieznanych mi względów nie „korporację Żydów” ale…. Cyganów i Serbów. Tych pierwszych w końcu aktem Sejmu wyrzuca się z RP i WKL.
    Nie mam pojęcia co to jest „korporacja biskupów”, mają status „cudzoziemców”, muszą płacić stałe podatki królowi i… zwykłym Obywatelom: „15 groszy od dekretu”.
    Sejm kilkakrotnie przekazuje pieniądze na archiwa = sądy/cerkwie – chodzi o budynki. Przekazywane są pieniądze na budowę specjalnych piwnic zwanych „sklepami”, gdzie mają się mieścić księgi ziemskie i grodzkie. „Sklepy” mają być w wieżach zamków lub w specjalnym budynku miasta.
    Podatki płacą jedynie miasta. Szlachta płaci „cła” za sprowadzanie wina z Węgier. Cła są płacone na wszystkich rzekach. Szlachta jest zwolniona z tych ceł / opłat za swoje towary / zboże/. Korporacje handlowców płacą i to słono. Szczególnie na Dźwinie.
    Ziemię szlachcie „nadaje się” na „wieczyste użytkowanie”. Najdłuższy okres jaki znalazłem to 100 lat. Przekazywane terytorium jest wyceniane. Nie wiem czy „obdarowany” płacił z góry czy w ratach, bo po co wyceniano?
    Mnóstwo pytań ale i tony odpowiedzi i rozjaśnień…

    Aha – jedyna broń jaką się posługiwano to „szable czyli siekiery”…

    Polubione przez 2 ludzi

  5. Witam; Kawał dobrej roboty został wykonany.Wielkie dzięki,można się wreszcie na starość trochę douczyć. W sumie to nigdy nie jest za późno, albo inaczej – lepiej późno niż wcale. Okazuje się że, całe życie człowiek się uczy a mimo to głupi umiera. Niektóre sprawy powinniśmy znać ze szkoły, ale niestety jest to nie możliwe. Wspominam ojca ,który posiadał sporą wiedzę na różne tematy. Nie wiem czy uda mnie się go dogonić? Mam nieodparte wrażenie, że jesteśmy coraz to bardzie durnowaci. Mówię o sobie, niektóre proste sprawy, aż wstyd powiedzieć, a człowiek niewiele wie na dany temat. No oczywiście,wszak że pod jednym warunkiem. Jest zainteresowany zdobyciem Wiedzy, tej prawdziwej. Miło się czyta o sprawach tak oczywistych, które były, i zaistniały, i które próbuje się zamieść pod dywan i skryć. Jeszcze raz dzięki, i Pozdrawiam.

    Polubienie

Dodaj komentarz